Czy będzie kolorowo, czy raczej swą dominację utrzymają odcienie czerni i szarości? Tego jeszcze nie wiemy. Choć raczej trzeba przyznać, że popularność stylów raczej nie jest kwestią sezonowości, a kształtuje się na lata. Jeśli chodzi o jakiś główny nurt tatuażu, zmiany te raczej następują powoli. Z drugiej strony większą lub mniejszą popularnością w danym okresie cieszą się jedynie poszczególne motywy. Co istotne w tatuażu można wykonywać już prawie wszystko, a jedynym wyznaczaniem akceptacji jest gust i atrakcyjność danego przekazu wizualnego dla osoby, która na takowy się decyduje. Na przestrzeni ostatniego miesiąca podczas wielu godzin rozmów nad nowymi kategoriami konkursowymi na tegoroczny festiwal Tattoofest, okazało się, że nie tak łatwo sklasyfikować niektóre aktualnie wyróżniające się style. Podział związany z techniką wykonania, konotacjami z klasycznymi nurtami w tatuażu, ze względu na środki plastycznego wyrazu czy choćby temat często okazuje się nietrafiony i niewystarczający. W ostatecznym rozrachunku to nawet dobrze. Bo poza nielicznymi sytuacjami, gdzie dochodzi do pewnego porównania prac, analizy poprawności ich wykonania, innowacyjności czy kunsztu w formie konkursowej, poza aspektami rzemieślniczymi mamy do czynienia artystycznym wyrazem emocji i myśli niepoddającym się zbyt wielu regułom.

Mniej czy bardziej kolorowego (oczywiście w zgodzie z nowymi dyrektywami unijnymi dla tuszy), ale przede wszystkim wspaniałego Nowego Roku!

*Ola