Halloween już dawno za nami, a miesiąc sprzyja raczej celebrowaniu importowanego z Zachodu święta miłości. My zdecydowaliśmy się jednak na nieco przekorną okładkę w mrocznym klimacie; zamiast pary zakochanych znajdziecie na niej dwóch braci. Pochodzą oni z osławionego Salem, a tatuaże ich autorstwa – czarne, utrzymane w ponurej stylistyce niczym z horroru – przyprawiają o gęsią skórkę.

To jednak nie jedyne obrazy jakby żywcem (albo trupem!) wyciągnięte z filmów grozy. Przygotowaliśmy dla Was bowiem także wywiad ze Smykiem, twórcą stylu „horror fantasy”, w którym makabra łączy się z elementami baśniowymi. Dobrą okazją do rozmowy z tym artystą były liczne nagrody, zdobyte przez niego w 2018 roku na konwentach w kraju i za granicą.

Czarne tatuaże tworzy również Haxan, która styl ten utożsamia ze swoim charakterem. W przeciwieństwie do bliźniaków z Salem woli ona jednak wzory bardziej geometryczne i pokrywające większą powierzchnię ciała. W numerze nie zabrakło jednak reprezentantów kompozycji wielobarwnych. Mamy bowiem Fabingga, którego tatuaże przypominają ilustracje z atlasów fauny i flory. Grechę Gorbunova, tworzącego prace radosne i komiksowe, a także Tomasa Saraya – jego projekty przywodzą z kolei na myśl filmowe stop-klatki.

Powoli zmierzamy do przywrócenia działu poświęconego graffiti, dlatego w analizie tatuaży Ola weźmie tym razem na warsztat prace Alexa Mashkowa. Żeby jednak zrobić bardzo malutki ukłon w stronę święta zakochanych, Kasia Chudzik pogadała sobie z czterema parami z branży. Dowiedziała się od nich, jak praca wpływa na ich relację i na odwrót. Oby takie zwieńczenie numeru pozostawiło Was w optymistycznych nastrojach przez cały kolejny miesiąc. Życzymy przyjemnego oczekiwania na nasz marcowy numer!

*Mika