Cześć! 

Powoli wracamy do naszego regularnego redakcyjnego rytmu i z wielkim entuzjazmem, serwujemy Wam kolejne wydanie magazynu. Tym razem, stawiamy na naszą klasykę, czyli świetne, różnorodne prace i ciekawych artystów. Całą masę pasjonujących historii i koloru wnosi na nasze strony Dejw, który w końcu na trochę dłużej zadomowił się w Polsce po 10 latach życia nomady. Wśród moich faworytów tego numeru, wymienić mogę także Luke’a, zdobywcę Świętego Tatuatorskiego Graala – patentu na tatuowanie wnętrza dłoni oraz Kierę, która choć zupełnie odmiennie stylistycznie, to podobnie jak Luke, znalazła motyw do tatuowania, który stał się jej przewodnim (pantery i koty w jednym numerze… żądam wydania tematycznego o psach!). Wspaniale jest także móc zaprezentować prace koreańskiego artysty skrywającego się pod nickiem polyc_sj, a także Jody Dawber i Trang Nguyen, którzy podkreślają, jak ważny dla osobistego rozwoju jest kontakt z innymi artystami i podróże. Tych dwóch czynników na pewno nie brakuje w nowo powstałym studio Machinarium, gdzie tatuatorzy, których doskonale znamy, wspólnie tworzą nowy projekt i nowe kreatywne środowisko. Do tej mozaiki stylów i osobowości dokładamy Rozę, którą możecie kojarzyć z przepięknych prac grafficiarskich, a także drugiej edycji naszego albumu, ukazującego polskie tatuatorki oraz Ruslana, który najlepiej odnajduje się w ponadczasowej estetyce oldschoola. Mam nadzieję, wśród tych wspaniałych artystów i ty znajdziesz swojego faworyta i inspiracje.  

Miłej lektury! 

*Ola