Here we go again! Koszmarne déjà vu! Niestety, nasza branża po raz kolejny stanęła w obliczu restrykcji i ograniczeń. Muszę przyznać, że i tak mieliśmy dużo szczęścia. Nasi koledzy w Niemczech (z krótką powakacyjną przerwą na działalność) czy w Anglii nie tatuują praktycznie od zeszłego roku. Od kiedy w czerwcu wróciliśmy do studiów, nastał czas względnego spokoju. Pandemia rozgrywała się gdzieś za naszymi drzwiami, bo reżim sanitarny to w naszej branży od dawna norma. Czasem tylko wolne terminy wpadały nagle, kiedy ktoś nie mógł się pojawić ze względu na chorobę, kwarantannę czy odwołany lot. Klienci powoli i ostrożnie, ale jednak wracali do tatuowania, my – do spokojnej i regularnej pracy…przeczytaj do konca
W MAGAZYNIE
Izabela Emert
Mario Crepaldi
Księżycolica
“Tatuażyści dla Afryki”
Studio: Wilczy Bilet
Szablasta
Carlos Magone
Mimi z Księżyca
Filip Fabian
Ciekawe/Nadesłane