Sezon urlopowy w pełni, co dobitnie uzmysławia skrócony czas dojazdu do pracy i nieco spokojniejsze dni. Jedni już wykorzystali swój urlop, inni dopiero wyczekują z niecierpliwością możliwości korzystania ze wszystkich uroków lata – od pogody po kulinaria, od wolniejszej, niewymuszonej i swobodnej atmosfery niezmąconego wypoczynku z odrobiną lenistwa po aktywności, którym sprzyja aura i czas wolny. Wśród nas jest też grupa tych, dla których wyjazdy – nie tylko te letnie – nabierają nieco innego charakteru. Biorąc pod uwagę moje najbliższe otoczenie czy spotkania ostatnich tygodni, mogę potwierdzić, że działalność guest spotowa artystów wróciła do stanu sprzed pandemii (może nawet jest bardziej wzmożona?). Choć nadal krąży nad nami widmo kolejnej fali, obostrzeń i obowiązkowych testów, to turystyka, również ta związana z pracą, kwitnie w najlepsze. Poza oczywistymi przesłankami finansowymi, jednym z głównych powodów podróżowania z maszynką niezmiennie istotna jest możliwość rozwoju, czerpania wiedzy od innych artystek i artystów i poznawania nowych studiów, rozumianych jako środowiska pracy. Taka wymiana doświadczeń oraz opinii o przyrządach i akcesoriach jest z pewnością największą wartością dodaną, ale też pozwala na zacieśnianie znajomości i wzajemnego wspar- cia, na przykład w obrębie grupy osób tworzących w podobnym stylu. Taką sposobność szczególnie mogą docenić osoby, które pracują na co dzień w pojedynkę w prywatnych pracowniach. Dla innych, które funkcjo- nują w grupach, przebywanie na guest spocie to szansa na zobaczenie, jak funkcjonują studia, jak zorganizo- wana jest praca recepcji czy nawet obsługa klienta. Możliwość poznania czy porównania różnych rozwiązań i systemów pracy to z pewnością czynnik wpływający na rozwój. Na koniec zostawiam korzyść, która z punktu widzenia obserwatorów wynosi poziom atrakcyjności zawodu tatuatora na szczyt, czyli aspekt „work & travel”. Poza wymienionymi pozytywami wpływającymi na warsztat tatuatorski to możliwość odkrywania nowych, atrakcyjnych czy egzotycznych miejsc może najbardziej rozbudzić wyobraźnię czy motywację do odbywania guest spotów. Niezależnie jednak od indywidulanych pobudek zachęcających do wyjazdów, to bezapelacyjnie jeden z największych plusów w naszej branży. 

Życzę niezmąconego wakacyjnego błogostanu, a jednocześnie zachęcam do lektury.